Wielką popularność w internecie zdobył w ostatnim tygodniu projekt
„Teraz 44” – seria kolaży pokazujących ujęcia z powstańczej Warszawy wplecione
we współczesne zdjęcia. Profesjonalizm wykonania był godny podziwu, a tajemnica
otaczająca autora (czy to zaplanowana akcja marketingowa? anonimowy miłośnik
historii? a może jeszcze ktoś inny) tylko zwiększyła zainteresowanie projektem. Strona www.teraz44.pl ruszyła, zgodnie z zapowiedziami, 1 sierpnia o 17.00 - wszystko jest już jasne, a dzięki Facebookowi inicjatywa autora dotarła do kilkuset tysięcy osób. Wiele z nich zetknęło się z fotografiami z powstania po raz pierwszy, a po komentarzach widać, że dla wielu młodszych odbiorców szokiem był fakt, że ulice, którymi przechodzą codziennie, były kiedyś miejscem walk. Niby wiedzieli o tym zawsze, ze szkoły, od dziadków - a jednak wywarło to na nich wrażenie, a co wrażliwszych doprowadziło do łez.
Źródło: www.facebook.com/teraz44 |
Tymczasem nie jest to jedyny projekt, który na warsztat wziął
stare fotografie, by wykorzystać je w kreatywny sposób. Podczas internetowych wędrówek wokół serii „Przedwojenne
najpiękniejsze fotografie” zdarzyło mi się trafić na przeróżne strony i
współpracować z wieloma blogerami, którzy poświęcają swój czas na pielęgnowanie
pamięci o przedwojennych i wojennych czasach – w sposób atrakcyjny dla
współczesnych odbiorców. Oto trzy ciekawe blogi eksperymentujące z dawnymi fotografiami.
Wczoraj i Dziś – bloger z Warszawy, który przemierza stolicę
poszukując miejsc, z których wykonane zostały fotografie sprzed kilkudziesięciu czy kilkuset lat. Chociaż bez kolaży,
jak przy „Teraz 44”, zdjęcia naprawdę robią wrażenie – zestawienie
przedwojennej czerni i bieli z nasyconymi kolorem fotografiami współczesnego
miasta zostaje w pamięci na dłużej. Niby nic prostszego, ale w rzeczywistości przy próbie znalezienia odpowiedniego ujęcia zaczynają się schody – tam, gdzie niegdyś powstawała fotografia
dziś czekają strzeżone osiedla, płatne parkingi, domofony albo z małego drzewka wyrósł wielki dąb, co znacznie utrudnia pracę, jak w przypadku próby zilustrowania recenzji albumu "Przedwojenne Kamionek, Grochów, Saska Kępa". Ostatnio autor recenzował nasz
album o powstaniu warszawskim – a do zdjęć z książki dodał własne fotografie,
wykonane dokładnie z tych samych ujęć. To po prostu trzeba zobaczyć.
Zaułek przy ul. Kredytowej na zdjęciu z książki - współczesne zdjęcie znajdziecie na blogu "Wczoraj i dziś" |
Refotografie – tym razem Łódź, i tym razem również robi wrażenie precyzja ujęć i technika, która pozwala jednym pociągnięciem myszki przenieść
się w czasy przedwojenne – i równie szybko wrócić z powrotem. Autor bloga
przeszukuje internetowe archiwa w poszukiwaniu znanych i nieznanych fotografii (perełkami są zwłaszcza zdjęcia Bronisława Wilkoszewskiego - "łódzkiego Canaletta"),
a jego strona zanotowała już ponad pół miliona wyświetleń. Jeśli miałabym wskazać moją ulubioną "refotografię", zdecydowanie byłaby to animacja przedstawiająca przechodnia, który przypadkiem, przechodząc przez Plac Wolności, gubi się w przedwojennej Łodzi i zatrzymuje na chwilę, jakby zdziwiony miejscem, w którym się znalazł - możemy ją zobaczyć na TEJ stronie jako drugą od góry.
Kolorowy Świat Nessy – tu autorka nie poszukuje kolorowych
fotografii w teraźniejszości, tylko... tworzy je sama. Sięga zarówno po
powszechnie znane materiały, jak i np. przedwojenne reklamy, portrety z XIX wieku czy fotografie amerykańskich
pin-up girls. Koloruje fotografie z powstania, getta, a także pocztówki z przedwojennych miast. Efekt jest znakomity i pokazuje, że wbrew temu, co sądzą niektórzy, świat przed drugą wojną światową wcale nie był czarno-biały, tylko pulsował wszystkimi kolorami tęczy. Blogerka pochodzi z Olsztyna, więc na jej
stronie znajdziemy naprawdę sporo fotografii Warmii i Mazur, raczej mało
znanego „fotograficznie” rejonu. Autorka sięgnęła również po fotografię z naszej książki "Przedwojenne Bieszczady", przedstawiającą uzdrowisko w Truskawcu.
Podobne blogi opierające się na zestawieniu starego z nowym trudno
zliczyć - kolaże przed- i powojennych fotografii znajdziemy również
m.in. na blogu "Dawno temu w Krakowie",
a źródłem nieocenionych informacji na temat Łodzi jest blog "Baedeker
łódzki", który oprócz omawiania przedwojennych fotografii m.in. ostatnio
opublikował niezwykle ciekawą galerię zestawiającą zdjęcia miasta ze
zdjęciami z... Dominikany, które niekiedy trudno od siebie odróżnić.
Oczywiście blogów, które eksperymentują ze starymi fotografiami, dając im swojego rodzaju "drugie życie" jest znacznie więcej. Oprócz wartości sentymentalnej takie strony mają jedną niezaprzeczalną zaletę - pokazują, że świat sprzed stu lat, który - wydawać by się mogło - wojna oddzieliła od naszych czasów grubą kreską, wciąż jest obok nas. Wystarczy uważnie się rozejrzeć, żeby dostrzec jego ślady na ulicach, którymi codziennie przechodzimy, w parkach, w których odpoczywamy. A czasem warto po prostu pochylić się na moment nad przedwojenną fotografią.
W wersji czarno-białej... |
... i pokolorowanej. Źródło: www.kolorowyswiatnessy.blogspot.com |
Oczywiście blogów, które eksperymentują ze starymi fotografiami, dając im swojego rodzaju "drugie życie" jest znacznie więcej. Oprócz wartości sentymentalnej takie strony mają jedną niezaprzeczalną zaletę - pokazują, że świat sprzed stu lat, który - wydawać by się mogło - wojna oddzieliła od naszych czasów grubą kreską, wciąż jest obok nas. Wystarczy uważnie się rozejrzeć, żeby dostrzec jego ślady na ulicach, którymi codziennie przechodzimy, w parkach, w których odpoczywamy. A czasem warto po prostu pochylić się na moment nad przedwojenną fotografią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz