Założyć bloga, który trochę o kuchni będzie opowiadał o kulisach pracy w Wydawnictwie RM i o książkach, które to wydawnictwo wydaje... czemu nie? Rach-ciach i tak powstał blog „Wydawnicze historie”.
Potem postanowiłam edytować profil blogera i trochę się zdziwiłam,
kiedy przyszło określić branżę, w której już od jakiego czasu pracuję.
Naiwnie szukam pod „W” jak wydawnictwa.
Niestety, figuruje tam tylko „Wymiar sprawiedliwości”. A jak
wiadomo, rynek wydawniczy jest mocno niesprawiedliwy, i to w różnych wymiarach.
Odpada.
Nie ma też branży „Książki” a nawet „Kultura”. Jest co
prawda „Sztuka”, ale i tak trochę smutno.
Mamy za to możliwość założenia bloga w kategoriach
„Inżynieria”, „Militaria”, są też „Chemikalia” oraz „Bankowość inwestycyjna”.
Może w takim razie „Działalność non-profit”? Nie, nie
przesadzajmy :)
I wreszcie maaaaam! Enigmatyczna nazwa branży
„Publikowanie”. Lepszy rydz niż nic.
No to opublikujmy coś :)